Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
megi
Dołączył: 07 Cze 2007 Posty: 366
|
Wysłany: Nie Sty 24, 2010 21:20 Temat postu: padaczka |
|
|
Batiar ma padaczkę...
Do niedawna to był jeden atak na 3-4 mce, więc nie miał ustawionych leków.
Dziś Batiar miał dwa ataki w przeciągu kilku godzin... więc muszę znaleźć dobrego weta-specjalistę. Wcześniej konsultowałam się z kilkoma, ale nic "odkrywczego" się nie dowiedziałam....
Czy możecie polecic lekarza-specjalistę od padaczki?
Strasznie się martwię, pies podczas ataku wygląda makabrycznie _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
Reklama
|
Wysłany: Nie Sty 24, 2010 21:20 Temat postu: |
|
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
agneta
Dołączył: 04 Lip 2009 Posty: 1027 Skąd: Bychawa/Lublin
|
Wysłany: Nie Sty 24, 2010 21:35 Temat postu: |
|
|
specjalisty nie znam
ale mam prośbę - osobiście nie spotkałam się z padaczką u psa (i nie chciałabym...)
czy możesz opisać - jak powinien zachować się właściciel psa podczas takiego ataku? czy może jakoś psu pomóc? co robić? _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
Terve
Dołączył: 22 Sty 2010 Posty: 74 Skąd: Lubuskie
|
Wysłany: Nie Sty 24, 2010 21:40 Temat postu: |
|
|
U mojej babci jeden piesek ma padaczkę =[
W takim wypadku, gdy jestem podczas ataku, przytrzymuję psiaka (żeby nic sobie nie zrobił) i przemawiam do niego łagodnym, spokojnym głosem. Głaszczę go, a po ataku daję mu miskę wody. |
|
Powrót do góry |
|
|
megi
Dołączył: 07 Cze 2007 Posty: 366
|
Wysłany: Nie Sty 24, 2010 21:47 Temat postu: |
|
|
ja robię to samo - przede wszystkim trzymam psa, głowę(jeśłi jest potrzeba) żeby sobie jej nie obił o nic.
Poza tym dość przydatne jest wzięcie stopera i zmierzenie czasu ataku- ale ja zwykle przypominam sobie o tym dość późno (choć im więcej ataków, tym bardziej się "przyzwyczajam" i myślę w miarę "trzeźwo" a nie panikuję...)
Warto prowadzic dziennik - data, ko której godzinie, jakie okolicznosci - wszystko moze pomóc w leczeniu.
Samego ataku właściwie sie nie zatrzyma, chyba, że to już ciężka postać choroby i ataki następują po sobie lub są długie - można podać czopki (działają po ok 20 min, więc u nas, w przypadku ataku trwającego max 2 min są zupełnie nieprzydatne). Są jeszcze wlewki doodbytnicze, działają szybciej, ale do tej pory ich nie stosowałam (ataki rzadko i krótkie). Teraz chyba poproszę weta o przepisanie ich, żeby mieć w domu na wszelki wypadek...
Zastanawiam się, czy może Demi nie mogłaby być psem asystującym Batiara - wykrywać jego zbliżający się atak - może wtedy by coś można było zaradzić...
Na razie szukam dobrego weta, muszę chyba ustawoc Batiarowi leki. Dzisiejszy dzień na prawdę mnie zmartwił - wcześniej ataki w 90% wyglądały tak samo (jeden był inny) : zaraz p o przebudzeniu, wymiotował żółcią i miał zaraz potem atak 1-2 min. i tak co 3-4 mce. Dziś miał dwa, oba na spacerach... aż się boję wyjść na spacer wieczorny _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
agneta
Dołączył: 04 Lip 2009 Posty: 1027 Skąd: Bychawa/Lublin
|
Wysłany: Nie Sty 24, 2010 22:06 Temat postu: |
|
|
dziękuję za informacje.
wiesz - przypomniałam sobie, że kiedyś Fundacja AST miała u siebie amstaffa z padaczką. na pewno znają jakiegoś dobrego weta.
tu jlink do Fundacji: http://www.fundacja-ast.pl
może się z nimi skontaktuj? _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
Renata
Dołączył: 30 Lip 2007 Posty: 2295 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Nie Sty 24, 2010 22:25 Temat postu: |
|
|
to przykra wiadomość, uściski dla Batiarka _________________ Renata, Rudi & Wiewiór ['] |
|
Powrót do góry |
|
|
Destiny
Dołączył: 30 Kwi 2009 Posty: 4367 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Nie Sty 24, 2010 23:01 Temat postu: |
|
|
Bardzo wam współczuje.Moja Foczka dostała padaczki polekowej i te ataki były straszne i coraz częstsze w trakcie ataku robiłam dokładnie jak Ty,przytrzymywałm jej głowe i fafle żeby sobie nieporaniła.Raz miała w klinice atak i dostała wlewkę Relsedu,relanium dożylnie i doodbytniczo luminal.Ogólnie też luminal dostawała.
Ja zawsze na Białobrzeską jeżdże,tam mają różnych specjalistów.
Może jeszcze do myriad napisz,chyba też miała podobny problem. _________________ Agnieszka,Desti,Kiara,Teddy & Rafiki oraz Castiel [']
|
|
Powrót do góry |
|
|
myriad
Dołączył: 29 Lis 2006 Posty: 5089 Skąd: Zalesie k. W-wy
|
Wysłany: Nie Sty 24, 2010 23:15 Temat postu: |
|
|
Megi,
Bardzo mi przykro z powodu Batiara. Moja Szansa miala padaczke przez wiekszosc swojego zycia, a konkretnie ponad 12 lat, czyli da sie z tym zyc i to calkiem dlugo, chociaz kazdy przypadek jest inny. Z wyborem weterynarza niestety ci nie poradze, chociaz tak ogolnie to polecalabym po prostu zadzwonic na SGGW i umowic sie z ich neurologiem. Istnieje anglojezyczna lista EpilK9, na kotrej ludzie wymieniaja sie doswiadczeniamia w doborze lekow, moze Ci sie to jakos przyda.
Natomiast w kwestii przewidywania atakow, to sadze ze po pewnym czasie (oczywiscie, oby ataki byly jak najrzadsze), sama zauwazysz pewne prawidlowosci. U Szansy wyrazne znaczenie mial stres i podniecenie - ataki pojawialy sie czesciej w okresie okolosylwestrowym i przy intensywnym treningu sportow (agility, flyball).
Epilepsja idiopatyczna jest rowniez jedna z czesciej spotykanych chorob genetycznych wsrod aussikow. |
|
Powrót do góry |
|
|
olfactus
Dołączył: 10 Sty 2010 Posty: 1573
|
Wysłany: Pon Sty 25, 2010 06:55 Temat postu: |
|
|
Megi
Jeśli chcesz poszukam namiarów do znajomej, która mając psa z padaczką kontaktowała się ze specjalistami na całym świecie i w związku z tym myślę, że w tej chwili ma większą wiedzę na temat padaczki niż wielu wetów (żeby nie było jak też się od niej sporo nauczyłam).
Jeżeli chodzi o zachowanie właściciela gdy pies ma atak - bardzo dużo zależy od tego jak pies zachowuje się w czasie i po ataku. Trzeba to wiedzieć i do tego dostosować to co robimy. Część psów jest spokojnych, ale są takie, które po ataku są bardzo agresywne - wtedy trzymanie ich za głowę może być niebezpieczne. _________________ altopsy.com
ALTO
szkolenie psów, hotel dla zwierząt, porady behawioralne |
|
Powrót do góry |
|
|
Ala
Dołączył: 05 Gru 2006 Posty: 5473 Skąd: Zakopane
|
Wysłany: Pon Sty 25, 2010 07:25 Temat postu: |
|
|
Bardzo współczuję z powodu choroby Batiara. Usciski dla niego. _________________ Pozdrawiam
Ala & Shanti
Jantar [']
Majki (Maine Coon) ['] |
|
Powrót do góry |
|
|
megi
Dołączył: 07 Cze 2007 Posty: 366
|
Wysłany: Pon Sty 25, 2010 09:54 Temat postu: |
|
|
Dzięki wielkie za wszystkie posty.
Dziś jedziemy do neurologa na SGGW, do doktora Lenarcika. Na początek.. zobaczymy, co powie... _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mokka
Dołączył: 17 Wrz 2008 Posty: 270 Skąd: Warszawka
|
Wysłany: Pon Sty 25, 2010 13:21 Temat postu: |
|
|
Nie wiem, co na to statystyki, ale Batiar nie jest pierwszym beaglem z padaczką, którego znam (mogę chyba powiedzieć, że znam, bo miziałam chłopaka w Radzyminie ).
Współczuję i trzymam kciuki za dalsze pomyslne leczenie. |
|
Powrót do góry |
|
|
Monika07
Dołączył: 12 Lis 2009 Posty: 353 Skąd: Tomaszów Mazowiecki
|
Wysłany: Pon Sty 25, 2010 13:46 Temat postu: |
|
|
mam nadzieję, że mu się polepszy. Biedny Batiar _________________
Monika, rodzinka i psia spółka |
|
Powrót do góry |
|
|
gosias
Dołączył: 22 Sie 2009 Posty: 1619 Skąd: Katowice
|
Wysłany: Pon Sty 25, 2010 17:43 Temat postu: |
|
|
mamy nadzieje że ataków było mniej
3mamy kciuki za dobrze ustawione leki _________________
Zosia, Gosia i Bis |
|
Powrót do góry |
|
|
megi
Dołączył: 07 Cze 2007 Posty: 366
|
Wysłany: Pon Sty 25, 2010 19:00 Temat postu: |
|
|
no trochę beagli z padaczką jest, niestety.
Chodzą słuchy, że ojciec Batiara niesie padaczkę, ale ciężko to wyczuć - pies sam ataków nie ma, a pokrył tyle suk, że statystycznie w rasie, w której zdarza się padaczka jakieś jego dzieci musiały mieć. Więc nie wiem.
Na konsultacjach nic ciekawego się nie dowiedziałam, na razie nie bierzemy leków. Może się uspokoi.. a jak nie, i będzie więcej niż jeden atak w miesiącu, to pewnie zdecydujemy sie na podanie Luminalu... _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
Reklama
|
Wysłany: Pon Sty 25, 2010 19:00 Temat postu: |
|
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
|