|
owczarki australijskie - aussies - australian shepherds
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Czekolada
Dołączył: 17 Sty 2010 Posty: 2659 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Sro Kwi 28, 2010 15:11 Temat postu: |
|
|
... (usunęłam ten post ) _________________ Iwona i Rica hodowla Od Braci Grimm
nasza galeryjka
http://aussie.phorum.pl/viewtopic.php?t=1382&start=0
Ostatnio zmieniony przez Czekolada dnia Wto Lut 08, 2011 01:35, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Reklama
|
Wysłany: Sro Kwi 28, 2010 15:11 Temat postu: |
|
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mozo
Dołączył: 08 Maj 2009 Posty: 975 Skąd: Mikołów
|
Wysłany: Wto Maj 04, 2010 13:52 Temat postu: |
|
|
suche napisał: |
To Zoja już drugą cieczkę miała?? Przecież to prawie rówieśnica Ash...
|
Ano taki psiaczek niespodzianka - na samą wystawę w Katowicach nam się rozciekła - trochę się wystraszyłam ale podobno wszystko jest w normie! _________________ _Monika, Zoja & Murka_ |
|
Powrót do góry |
|
|
Vanillia
Dołączył: 18 Wrz 2010 Posty: 502 Skąd: Gdynia
|
Wysłany: Nie Lut 06, 2011 21:14 Temat postu: |
|
|
Z góry przepraszam, że odkopuję temat, ale nie chcę zakładać nowego.
Zastanawiam się nad sterylizacją Niki, bo raczej nie chcemy, żeby miała szczeniaki, a cieczka mówiąc wprost to taki mały kłopot. Moja mama ma tylko dwa argumenty, 'a dlaczego NIE sterylizować Niki..'
1.To dla psa nienaturalne.
2.Po co narażać psa na taki zabieg, skoro jakoś można wytrzymać, te 2-3 razy w roku. ( chodzi tu o to, że moją mamę przeraża sama operacja, że trzeba rozciąć brzuch, i po co psa na to narażać )
I jak jej wytłumaczyć, że sterylizacja uprościła by nam życie ? ( chodzi o odpowiedz na te dwa argumenty )
Po sterylce Nika mogłaby spokojnie mieć kontakt z innymi psami cały czas, na treningach ( które zaczynamy na wiosnę ) nie byłoby problemu z kochasiami, taki samo nie byłoby problemu z kochasiami pod domem.. itd. Chodzi bardziej o komfort nasz i Niki.
A może uważacie, że taka sterylka suki niehodowlanej byłaby no, nie wiem jak to określić - głupia ? Z góry dziękuję za wszelkie wskazówki. _________________ Pozdrawiamy.
Laura & Nika
Nasz blog |
|
Powrót do góry |
|
|
asher
Dołączył: 25 Gru 2008 Posty: 4204 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Nie Lut 06, 2011 21:20 Temat postu: |
|
|
Może użyj argumentów zdrowotnych? Dzięki sterylizacji suczka nie zachoruje na ropomacicze (zwłaszcza tzw. ropomacicze zamknięte jest bardzo groźne, bo można w porę nie zauważyć, że suczce coś dolega i jest za późno na ratunek). A jeśli suczka jest młoda, to dodatkowo sterylizacja zmniejszy ryzyko notworu gruczołu mlekowego ("raka sutka"). |
|
Powrót do góry |
|
|
erinniunia
Dołączył: 01 Sty 2011 Posty: 255 Skąd: Białystok/ Siedlce
|
Wysłany: Nie Lut 06, 2011 21:32 Temat postu: |
|
|
dorzucę swoje pytanie a propos
jak ma się sterylizacja suczki do wystąpienia osteoporozy?
na psiej fizjologii się nie znam ale wydaje mi się, że do ludzkiej trochę podobna więc jak to jest?
A może psy "za krótko" żyją i osteoporoza ich nie dotyczy, albo przy sterylizacji zostawia się jajniki? |
|
Powrót do góry |
|
|
asher
Dołączył: 25 Gru 2008 Posty: 4204 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Nie Lut 06, 2011 21:56 Temat postu: |
|
|
U psów wczesna kastracja (przed pierwszą cieczką, a może ogółem ukończeniem wzrostu, nie jestem pewna?) ma wpływ na kości. Psy i suki wykastrowane wcześnie bywają wyższe. Brak hormonów płciowych powoduje, że kości rosną dłużej, ale nie znam dokladnego mechanizmu. Nie wiem też, jak to ma się do gęstości kości.
W przypadku "wczesnej kastracji" ponoć nieco zwiększa się ryzyko zachorowania zwierzęcia na kostniako mięsaka. Za jedną z hipotetycznych przyczyn tego nowotworu uważa się z kolei mikrourazy kości, przedłużony wzrost kości. Być może dlatego wczesna kastracja zwiększa to ryzyko.
Nie słyszałam natomiast nic o osteoprozie, ani w przypadku wczesnej kastracji, ani w przypadku kastrowania już dojrzałego osobnika.
Przy sterylizacji można zostawić jajniki, kiedyś tak własnie kastrowano, ale od dawna już raczej się tego nie robi.
Ale gospodarka hormonalna suk i kobiet jest jednak dośc różna, może to też ma wpływ na ewentualny brak powikłania w postaci osteoporozy? A może faktycznie psy żyją za krótko, żeby ten wpływ się ujawnił? |
|
Powrót do góry |
|
|
Amulinka
Dołączył: 29 Lis 2006 Posty: 12738 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Nie Lut 06, 2011 22:31 Temat postu: |
|
|
Napewno nie występuje ten problem u suczek w związku z wiekiem, ale też u suczek (niesterylozowanych) nie ma czegoś takiego jak menopauza (gdzieś kiedyś znalazłam publikację na ten temat).
Odnośnie suczek sterylizowanych to też nie wspomina się o tym. Ja bym się tym nie przejmowała. _________________ Ula, Lava & Suvi
Ami [*] Choco [*] Asti [*] |
|
Powrót do góry |
|
|
meresh
Dołączył: 07 Wrz 2009 Posty: 386 Skąd: Wrocław
|
Wysłany: Pon Lut 07, 2011 20:10 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Może użyj argumentów zdrowotnych? Dzięki sterylizacji suczka nie zachoruje na ropomacicze (zwłaszcza tzw. ropomacicze zamknięte jest bardzo groźne, bo można w porę nie zauważyć, że suczce coś dolega i jest za późno na ratunek). A jeśli suczka jest młoda, to dodatkowo sterylizacja zmniejszy ryzyko notworu gruczołu mlekowego ("raka sutka"). |
to i jeszcze możliwość nastąpienia po cieczce ciąży urojonej, która przybierać może różne skrajne formy.
U jednej z moich suk cały ten okres cieczka, czas po niej i następująca urojona ciąża trwało razem 3 miesiące - co oznaczało w rzeczywistości ,że przez 3 miesiące sucz chodziła kompletnie nieprzytomna z różnymi skokami zachowań... i na kompletnym odlocie. Na szczęście było to jednorazowe, bo po 1 cieczce została wysterylizowana.
biorąc pod uwagę cieczkę co pół roku - sucz chodziłaby 6 miesięcy w roku nieprzytomna...nie mówiąc o zmianach wewnątrz organizmu. _________________
blog na latających psach> http://www.latajacepsy.pl/blog/43-meresh |
|
Powrót do góry |
|
|
Vanillia
Dołączył: 18 Wrz 2010 Posty: 502 Skąd: Gdynia
|
Wysłany: Pon Lut 07, 2011 20:23 Temat postu: |
|
|
Dzięki wielkie, ale mam jeszcze jedno pytanie - na czym polega ta operacja ( sterylizacja ) ? Moja mama mówi, że podczas tego łączy się jajowody, czy coś, ale.. nie jestem do końca przekonana. I jeszcze jedno - czy sta operacja ( sama w sobie ) jest dla psa jakimś wielkim przeżyciem, może się wiązać, ze zmianami w charakterze itd. ? _________________ Pozdrawiamy.
Laura & Nika
Nasz blog |
|
Powrót do góry |
|
|
meresh
Dołączył: 07 Wrz 2009 Posty: 386 Skąd: Wrocław
|
Wysłany: Pon Lut 07, 2011 21:37 Temat postu: |
|
|
co do zmian charakteru to wiele opinii na ten temat. myślę,że to osobnicza sprawa z przewagą jednak w stronę uspokojenia.
Po moich sukach mogę powiedzieć,że u jednej charakter (jak i sylwetka, zachowania, apetyt temperament itd) zupełnie się nie zmieniły. u drugiej zmieniły się na dobre.
Ważny jest też wybór narkozy - tradycyjna i wziewna.
Wziewna jest mniej inwazyjna dla psa ,łatwiej się wybudza, wraca o własnych siłach do domu. _________________
blog na latających psach> http://www.latajacepsy.pl/blog/43-meresh |
|
Powrót do góry |
|
|
figorken
Dołączył: 28 Sty 2011 Posty: 136 Skąd: Wrocław
|
Wysłany: Wto Lut 08, 2011 00:17 Temat postu: |
|
|
zabieg sterylizacji u suki czyli ovariohysterectomia jest to usunięcie macicy wraz z jajnikami, najczęściej przeprowadzany z nacięcia brzucha w lini białej
(na środku brzucha poniżej pępka). U psa wielkości aussie nacięcie nie powinno być wieksze jak 10-12cm (zależy od lekarza) Jak każdy zabieg niesie on pewne ryzyko i nigdy nie można wykluczyć,że coś będzie nie tak lecz jest to zabieg przeprowadzany w lecznicach dość rutynowo i jest też uważany za bezpieczny. Różne są poglądy dotyczące kiedy i jak sterylizować, wiadomo jednak,że sterylizacja suki przed pierwsza cieczką niweluje prawie o 100% prawdopodobieństwo zachorowania na raka sutka. Sterylizacja po pierwszej cieczce daje ok 70% prawdopodobieństwo. Zabieg ten nie wpływa w znacznym stopniu na zmianę charakteru psa uważam, że jest to w większej mierze wymysł właściciela...pomijając zmiany wynikające z braku cieczki (opisane wyżej w temacie jak pojawia się cieczka) Co do zwiększenia się wagi psa-to kwestia dostosowania dawki jedzenia do zapotrzebowania i sposobu w jaki spędzamy czas z psem jeśli aktywnie to nie trzeba ograniczać jedzenia ale są to już konkretne przypadki osobnicze i nikt lepiej od właściciela tego nie oceni. _________________ Jeśli rozmawiasz z kołkiem w płocie, to kto jest głupi? Przecież nie kołek, który całkiem spokojnie trwa z obojętną miną na swoim miejscu...
źródło:elkati |
|
Powrót do góry |
|
|
Amulinka
Dołączył: 29 Lis 2006 Posty: 12738 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Wto Lut 08, 2011 00:30 Temat postu: |
|
|
Dodam, że:
- W przypadku sterylizacji metodą spay-hook nacięcie jest znacznie mniejsze (u mojej Choco 4,5 cm długości i 1 mm szerokości - jeśli ktoś nie wie, że była sterylizowana, to nawet go nie zauważy). Ale niewielu lekarzy potrafi operować tą metodą (niestety mój ukochany chirurg wyjechał na stałe do USA )
- Zgadzam się, co do charakteru (przynajmniej u zdecydowanej większości psów, bo zawsze mogą być wyjątki) nie widać żadnych zmian - pies zachowuje swój temperament i osobowość (co najwyżej kastrowane samce, jeśli były bardzo zadziorne, mogą stać się nieco bardziej spolegliwe). Ale!: zagrożenie tyciem jest jak najbardziej realne, ponieważ bez hormonów płciowych spada tempo metabolizmu. Na którejś ze stron weterynaryjnych znalazłam informację, że po kastracji/sterylizoacji zapotrzebowanie energetyczne spada o ok. 40%.
Owszem, znowu znajdziemy wyjątki, które może mają bardzo szybki metabolizm z innych przyczyn, ale większość psów przy tym samym poziomie aktywności musi dostawać mniej pokarmu (lub mniej energetyczny). _________________ Ula, Lava & Suvi
Ami [*] Choco [*] Asti [*] |
|
Powrót do góry |
|
|
figorken
Dołączył: 28 Sty 2011 Posty: 136 Skąd: Wrocław
|
Wysłany: Wto Lut 08, 2011 00:51 Temat postu: |
|
|
zgadzam się, oprócz tradycyjnej met.sterylizacji jest jeszcze kilka innych technik np. z dojścia bocznego ale są one tak mało popularne,że ciężko trafić na lekarza, który stosuje taką metodę więc opisałam standard zapotrzebowanie energetyczne spada ale u każdego psa przebiega to inaczej A kto lepiej niż właściciel oceni czy pies tyje, czy nie dojada i chodzi głodny? nikt lepiej tego nie zaobserwuje, weterynarz może ewentualnie zauważyć opłakane skutki utuczenia pieska...i tu też jest ciężko zmienić nastawienie właściciela bo "biedny piesek tak się na mnie patrzy ...i jak mu nie dać paróweczki" najważniejsza jest świadomośc. _________________ Jeśli rozmawiasz z kołkiem w płocie, to kto jest głupi? Przecież nie kołek, który całkiem spokojnie trwa z obojętną miną na swoim miejscu...
źródło:elkati |
|
Powrót do góry |
|
|
Kara
Dołączył: 18 Cze 2007 Posty: 6982 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Wto Lut 08, 2011 10:44 Temat postu: |
|
|
Ja mam wysterlizowane dwie suki starą metoda dużego cięcia na brzuchu, oraz dwie chaczykową, że nacięcie może było na 3cm. UI dwóch pierwszych występują ogromne blizny, a u dwóch drugich to nawet śladu na brzuchu nie ma. _________________
http://showfarm.cba.pl/ |
|
Powrót do góry |
|
|
Mokka
Dołączył: 17 Wrz 2008 Posty: 270 Skąd: Warszawka
|
Wysłany: Wto Lut 08, 2011 12:18 Temat postu: |
|
|
Kara napisał: | Ja mam wysterlizowane dwie suki starą metoda dużego cięcia na brzuchu, oraz dwie chaczykową, że nacięcie może było na 3cm. UI dwóch pierwszych występują ogromne blizny, a u dwóch drugich to nawet śladu na brzuchu nie ma. |
Mam 2 suki sterylizowane tradycyjnie, żadne blizny nie są widoczne, nie demonizujmy . Kiedy pobierałam Moniutę ze schroniska, była w wieku ok. roku, po sterylce (nie wiem, kiedy), żadnych śladów po zabiegu. Druga sucz po sterylce zarosła tak szybko, że aż trudno było uwierzyć, że miała cokolwiek robione. |
|
Powrót do góry |
|
|
Reklama
|
Wysłany: Wto Lut 08, 2011 12:18 Temat postu: |
|
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|
|