|
owczarki australijskie - aussies - australian shepherds
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Bayoo
Dołączył: 11 Lut 2010 Posty: 4
|
Wysłany: Nie Lut 14, 2010 18:07 Temat postu: Nauka czystości |
|
|
Czytam to forum już od pewnego czasu i znalazłam odpowiedź na większość moich odpowiedzi
Ale to jedno mnie dręczy. jak nauczyliście swoje aussiki załatwiać potrzeby na zewnątrz ? jak wiele czasu zajęło waszym małym psim geniuszom załapanie o co chodzi w tym wszystkim ? |
|
Powrót do góry |
|
|
Reklama
|
Wysłany: Nie Lut 14, 2010 18:07 Temat postu: |
|
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
Czekolada
Dołączył: 17 Sty 2010 Posty: 2659 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Nie Lut 14, 2010 19:26 Temat postu: |
|
|
Zależy gdzie mieszkasz, czy w domu czy w wieżowcu U nas było dość ciężko, bo kiedy dawała sygnały, że chce wyjść, to zanim człowiek się ubrał i pozbierał, to ona już czasami zdążyła się zsikać Mimo to polecam po prostu brać ze sobą smakołyki i nagradzać za załatwianie spraw na zewnątrz, a jak psa przyłapiesz, że robi coś w domu (przyłapiesz w czasie robienia, a nie potem, bo nie zajarzy o co ci chodzi) to powiedz "fe!" albo jakąś inną komendę, którą pieska uczysz, że robi coś nie tak. Można też pacnąć miękką gazetą, żeby się przestraszyła, ale ja tego nie praktykuję
Ostatnio Rica ukradła papier toaletowy, i rozwinąwszy go do granic możliwości i umościwszy sobie z niego dywan, walnęła na samym środku tegoż dzieła kupę Także mam nadzieję, że niedługo nauczę ją siadać na ubikacji i spuszczać po sobie wodę _________________ Iwona i Rica hodowla Od Braci Grimm
nasza galeryjka
http://aussie.phorum.pl/viewtopic.php?t=1382&start=0 |
|
Powrót do góry |
|
|
Tośka
Dołączył: 29 Lis 2006 Posty: 2430 Skąd: Poznań | Piła
|
Wysłany: Nie Lut 14, 2010 19:34 Temat postu: |
|
|
Karanie psa sikającego w domu może skutkować tym, że psiak będzie się obawiał załatwiać swoje potrzeby w naszej obecności. Łatwo jest sobie wyobrazić jak utrudniające życie może być to, gdy pies nie chce zrobić siku gdy idzie obok niego właściciel (a tak zwykle bywa, że właściciel idzie obok psa, trzymając go na smyczy )
Jedyna opcja jest taka, żeby zawczasu reagować i wyprzedzać potrzeby psa. Szczeniaki zwykle załatwiają potrzeby fizjologiczne po przebudzeniu, jedzeniu, zabawie. Wiedząc to nie jest trudno wiedzieć kiedy psiak musi iść "na trawkę".
Warto także mieć pod ręką szybko zakładalne buty
Nie polecam praktykowanej niegdyś metody uczenia psa sikania na gazetę. Dlaczego? Za dużo z tym zachodu i kombinowania. _________________ Nie zezwalam na kopiowanie i umieszczanie moich zdjęć na blogach, stronach www, facebook itp. bez wcześniejszego uzgodnienia tego ze mną na PRV.
|
|
Powrót do góry |
|
|
gosias
Dołączył: 22 Sie 2009 Posty: 1619 Skąd: Katowice
|
Wysłany: Nie Lut 14, 2010 19:42 Temat postu: |
|
|
Ja uczyłam etapami.[ taras lub balkon]
Więc najczęściej szczeniak idzie się załatwić po jedzonku,
wiedząc o tym zawsze około 25 minut po tym wychodziłam z psiakiem.
Czasami spudłowałam. Jak widziałam że maluch siusia to brałam go i wystawiałam na taras żeby zrozumiał ze w domku niewolno.
To co się mu udało zrobić w domku sprzątałam ręcznikiem jednorazowym i też dawałam na taras pokazując maluszkowi.
Zakumanie było błyskawiczne
Kolejnym etapem było nauczenie że załatwiamy się na spacerze.
Gdy pisak się załatwił było chwalenie i zabawa. _________________
Zosia, Gosia i Bis |
|
Powrót do góry |
|
|
Dogger
Dołączył: 16 Lut 2010 Posty: 30 Skąd: Kynolandia.
|
Wysłany: Sro Lut 17, 2010 19:43 Temat postu: |
|
|
Bayoo, jeśli twój piesek jest nieśmiały, to uważaj, bo ze wstydu/bojenia się pies może trochę popuścić moczu _________________
I need to find a place to hide
You never know what could be
Waiting outside
The accidnets that you could find
it's like some kind of suicide |
|
Powrót do góry |
|
|
Aleksandra
Dołączył: 14 Sie 2009 Posty: 2749 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Sro Lut 17, 2010 20:36 Temat postu: |
|
|
hm ja pomagałam sobie psimy kuwetami, mimo, że wychodziłam z Britta bardzo często jak była małym szczeniakiem to jak kupiłam kuwete okazało się, że często chciała, później sama stopniowo coraz mniej robiła do kuwety i sama wytrzymywała, wpadkę ostatnią miała jakoś w święta. _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
moto
Dołączył: 20 Lis 2009 Posty: 721 Skąd: Ostrów Lubelski
|
Wysłany: Sro Lut 17, 2010 21:01 Temat postu: |
|
|
Całkowicie zgadzam się z Tośką, żeby wychodzić ze szczenięciem z zachowaniem zasad:
-gdy piesek się obudzi,
-gdy piesek zje,
-po każdej zabawie,
-gdy się czymś podnieci (np. goście),
-przed udaniem się na wieczorny wypoczynek (ja wyprowadzałam ostatni raz o 23:00 a rano koło 05:00)
-na noc nie poić za dużo.
Warto obserwować szczenię bo zwykle daje sygnały, że chce zrobić siusiu a zwłaszcza kupę - zaczyna intensywnie węszyć, kręci się w kółko - wtedy należy jak najszybciej je wyprowadzić.
Łatwiej też będzie nauczyć szczenię czystości jeśli będziemy przestrzegali pór karmienia.
Czyli śrenio co ok. 2 godziny w dzień i z około 6- godzinną przerwą nocną (choć 9 tygodniowemu szczenięciu, które zwykle do nas przychodzi taka przerwa jest zbyt długa i może zdarzyć się wypadek).
Gdy tylko wyniesiemy lub wyprowadzimy psa (ta opcja jest lepsza) i piesek się załatwi to w momencie załatwiania ostrożnie (by nie przerwał) chwalimy lub tuż po jeśli piesek jest delikatniejszej natury i nie lubi gdy go dotykamy w tym momencie .
CO do załatwiania się w domu jestem zdania, że jeśli tylko uda nam się zauważyć (a przez te pierwsze dni warto właśnie tego pilnować), że piesek siusia lub robi kupę w domu należy go skarcić choć oczywiście z wyczuciem, aby go nie wystraszyć na śmierć - chodzi o to, aby w momencie karcenia piesek przestał się załatwiać, ale nie uciekał od nas a my go wtedy na zewnątrz jak najszybciej i jeśli zrobi coś na zewnątrz to pochwała. Dobrze mieć pod ręką lekkiego miśka którym rzucimy w delikwenta -na pewno się zdziwi i przestanie sikać a nie skojarzy tego z naszą osobą.
Bo jeśli piesek sika w domu a my krzyczymy fe a on dalej sika to znaczy, że niekoniecznie rozumie o co nam chodzi. Jeśli więc w tym momencie do słownego znaku ostrzegawczego dodamy delikatnego klapsa np. miękką gazetą lub rzucimy go wyżej wspomnianym miśkiem to pies szybciej zrozumie , że załatwianie się w domu nie jest przez nas pożądane a załatwianie na zewnątrz jak najbardziej.
Chociaż jeżeli nie mamy wyczucia i za mocno szczeniaka wystraszymy to faktycznie może potem posikiwać ze strachu lub właśnie nie chcieć sikać w naszej obecności no, ale od tego jest umiar i wyczucie.
Warto jeszcze wspomnieć, że szczenięta zwłaszcza suczki mogą posikiwać w niewielkich ilościach z emocji np. z radości, gdy właściciel przychodzi do domu - w momencie witania -i mogą tak robić też dorosłe psy . |
|
Powrót do góry |
|
|
Aleksandra
Dołączył: 14 Sie 2009 Posty: 2749 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Czw Lut 18, 2010 09:21 Temat postu: |
|
|
zapomniałam dodać, Britta jak chce na dwór to zaczyna nosić buty po mieszkaniu i nie oddaje aż nie zoabczy, że człowiek idzie ubrać się na dwór, jakoś sama na to wpadła. Na początku skomlała przy drzwiach i ciągnęła powieszoną smycz, ale nie zawsze to zauważaliśmy więc przeniosła sygnał na buty
chyba można tego nauczyć psa z komendą na dwór zakładając obroże i smycz, u nas to wyszło automatycznie, teraz jak pytam się czy na dwór, to albo mnie olewa albo idzie po buta potwierdzić, że w sumie by można pojść _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
moto
Dołączył: 20 Lis 2009 Posty: 721 Skąd: Ostrów Lubelski
|
Wysłany: Czw Lut 18, 2010 19:45 Temat postu: |
|
|
też bym chciała takiego psa - przynajmniej nie musiałabym się schylać do szafy czego poprostu nie znoszę, bo tylko głowa w dół i jestem staranowana przez dzieci |
|
Powrót do góry |
|
|
inka
Dołączył: 02 Gru 2010 Posty: 145 Skąd: Szczecin
|
Wysłany: Pon Cze 06, 2011 20:08 Temat postu: |
|
|
w jakim wieku mniej wiecej wasze szczeniaki "zaskoczyly" ze siusia sie tylko na dworze? uczymy sie z tym chwaleniem na dworze i smakolykami, w domu glosne NIE!, spacer co 3h, po jedzeniu, wstaniu, zabawie, ale kurde Falka nic nie kuma |
|
Powrót do góry |
|
|
asia_2109
Dołączył: 31 Maj 2009 Posty: 736 Skąd: Gdańsk
|
Wysłany: Pon Cze 06, 2011 21:54 Temat postu: |
|
|
Jeszcze jedna ważna rzecz - zwinąć dywany (jeśli jeszcze je macie na podłodze i wyszorować czymś pachnącym podłogę w miejscu gdzie psiak sika! Szczeniaki często siusiają w jedno lub w parę ulubionych miejsc, bo tam już jest po prostu oznaczony przez nie teren _________________ Asia, Coffee&Nestea
_______________________________________ |
|
Powrót do góry |
|
|
Gabrielka
Dołączył: 19 Mar 2008 Posty: 1403 Skąd: Opolszczyzna
|
Wysłany: Pon Cze 06, 2011 23:27 Temat postu: |
|
|
inka napisał: | w jakim wieku mniej wiecej wasze szczeniaki "zaskoczyly" ze siusia sie tylko na dworze? uczymy sie z tym chwaleniem na dworze i smakolykami, w domu glosne NIE!, spacer co 3h, po jedzeniu, wstaniu, zabawie, ale kurde Falka nic nie kuma |
Dobrze kojarzę, że ona ma koło 4 miesięcy teraz? Jeśli tak, proponowałabym się nie załamywać, to jeszcze dzieciak przecież
Wiek bezsiusianiowy to bardzo indywidualna sprawa. Moja pierwsza suczka za szczyla nie robiła w domu praktycznie wcale, może kilka razy jej się zdarzyło. Pepsi od razu była przyuczana do robienia na dworze (nie jestem zwolenniczką podkładów), na początku wynoszona była nawet co godzinę + raz-dwa w nocy... Do tego brak dywanów, klatkowanie i bezustanna obserwacja szczenięcia. Zaowocowało to tym, że koopy, jakie jej się w domu zdarzyły, można policzyć dosłownie na palcach jednej ręki, szybko zaczęła sygnalizować. Siusiu na początku była 1-2 wpadki dziennie, po kilku tygodniach- sporadycznie i zwykle z naszej winy.
Dodam, że obie panienki były brane w zimie i konsekwencja w nauce czystości nie była czymś łatwym i przyjemnym
Teraz Pepsi ma 7miesięcy i wychodzi min. 4 razy dziennie. Wpadki się nie zdarzają, w zeszłym miesiącu raz nie wytrzymała na korytarzu- mea culpa. _________________ Gabrysia&Tosia&Pepsi |
|
Powrót do góry |
|
|
magda
Dołączył: 25 Sie 2009 Posty: 2754 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Sro Cze 08, 2011 04:19 Temat postu: |
|
|
Polecam się nie denerwować Mi się Juicy zlał, a nawet coś więcej, jeszcze przy okazji świąt. Czyli 7miesięcy. pozdrawiamy _________________
|
|
Powrót do góry |
|
|
asher
Dołączył: 25 Gru 2008 Posty: 4204 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Sro Cze 08, 2011 11:25 Temat postu: |
|
|
Tydzień temu Trusiek zlał się w domu, a w sobotę... w metrze...
Nie ukrywam, że jestem podłamana, bo myślałam, że ten etap mamy już za sobą. A tu sie okazuje, że truś jednak NIE rozumie, że siusia się TYLKO na zewnątrz... |
|
Powrót do góry |
|
|
SelfSilver
Dołączył: 11 Lis 2009 Posty: 2562 Skąd: Sanok
|
Wysłany: Sro Cze 08, 2011 12:11 Temat postu: |
|
|
inka napisał: | w jakim wieku mniej wiecej wasze szczeniaki "zaskoczyly" ze siusia sie tylko na dworze? uczymy sie z tym chwaleniem na dworze i smakolykami, w domu glosne NIE!, spacer co 3h, po jedzeniu, wstaniu, zabawie, ale kurde Falka nic nie kuma |
U naszej panny samo zaskoczenie o sikaniu na dworze nastapiło szybko, ale niezupełnie uznała, że jest to warunek konieczny.
Posikiwała w domu do pół roku; może kilka dni ponad pół roku jeszcze jej sie zdarzało.
Najbardziej wkurzające było to, że tak jak kupstwo sygnalizowała głośno i wyraźnie (poza dwoma przypadkami, kiedy domagała się, ale nie wytrzymała z przyczyn rewolucyjno-żołądkowych), to owo sikanie poza spacerami uznawała za ot, takie po prostu kucam i już.
Co ciekawe, było to już w okresie, kiedy szczeniaczkowa częstotliwość spacerowa została płynnie zamieniona na 3 lub 4 spacery dziennie o stałych porach.
Potem już zupełnie bezczelnie () robiła to wówczas, gdy potrafiła trzymać 8 godzin podczas naszej nieobecności bez problemu, po naszym powrocie i natychmiastowym spacerze nadrabiała braki w posikiwaniu do końca dnia po naszym powrocie szczęśliwie z tendencją zniżkową częstotliwośći posikiwań w miarę, jak przybywało jej miesięcy
Pod koniec ograniczyła sie jedynie do pokoju gościnnego (na dywan) oraz kuchni, gdzie teściowa zostawiła w kuchni chodnik dla jej wygody. (Iru lubi przebywać za dnia w przedpokoju połączonym z kuchnią).
Kilka różnych przyczyn złożyło się na to, aby zaczać u Iru ograniczanie dostępu do pokoju gościnnego jedynie do wyraźnego zaproszenia. Rewelacyjnie zadziałało zamontowanie na powrót drzwi w dużym pokoju (przedtem była tylko barierka), skutkując jednocześnie całkowitym zaprzestaniem polowania przez młodą na klamki w pozostałych drzwiach. (Tutja nie widzę związku, ale fakty mówią za siebie.)
Sam problem sikania w domu zakończył się NATYCHMIAST I ZUPEŁNIE w chwili, kiedy teściowa, po pewnych sugestiach, przyniosła do domu kawał gumolitu i wyrzuciła dywanik z kuchni.
Tak to wyglądalo u naszej Irulanki _________________ |
|
Powrót do góry |
|
|
Reklama
|
Wysłany: Sro Cze 08, 2011 12:11 Temat postu: |
|
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|
|