|
owczarki australijskie - aussies - australian shepherds
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
lorilay
Dołączył: 09 Wrz 2010 Posty: 547
|
Wysłany: Czw Mar 10, 2011 15:43 Temat postu: szczeniak (a potem coraz większy psiak) a stajnia |
|
|
Nurtuje mnie już od jakiegoś czasu to pytanie...
W zw. z tym, że spędzam sporo czasu u konia w stajni zastanawiam się jak zacząć w przyszłości socjalizację psa w tych warunkach.
Ogólnie rzecz biorąc schemat w założeniu ma być taki, że czas stajenny poświęcony będzie w połowie koniowi a w połowie szczeniakowi (spacery po okolicy, piłeczki, patyczki itp).
Tylko jak zacząć socjalizację w bądź co bądź - specyficznym miejscu?
Jeśli macie doświadczenia - piszcie, będę wdzięczna _________________ Marta |
|
Powrót do góry |
|
|
Reklama
|
Wysłany: Czw Mar 10, 2011 15:43 Temat postu: |
|
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
Żyrafki
Dołączył: 01 Sie 2010 Posty: 154 Skąd: Rzeszów/Tarnowskie Góry/Zabrze
|
Wysłany: Nie Mar 13, 2011 18:18 Temat postu: |
|
|
witam,
To my z Ancim coś o tym wiemy Z racji tego że moja "druga połowa" trenuje konie, Anci przychodzi z nami do stajni codziennie...
Myślę, że warto szczeniaczkowi pokazywać konie od samego początku, żeby się przyzwyczajał, aczkolwiek jak Anciego nie spuszczam kiedy konie sobie luźno chodzą po ujeżdżalni...
Z jego temperamentem od razu podbiegł by do nich, obszczekał...a konie też się boją i mogłoby się zrobić niebezpiecznie.
A wracając do jego początków...gdy go przywieźliśmy miał 5 miesięcy...
Na konie zerkał z respektem, nawet troszkę się ich bał...Niedługo będzie miał 12 miesięcy i koni boi się dalej...
Mielismy sytuację że młode konie biegały po zewnętrznej arenie, tarzały się w piasku i Anci w momencie kiedy konie się kładły do nich podbiegał, ale one natychmiast wstawały i trochę się tego przestraszył....oczywiście wszystkim wydarzeniom towarzyszyło szczekanie.
Inny razem, tez przy zewnętrznej ujeżdżalni Anic "ścigał się" z młodym ogierkiem, biegali oboje wzdłuż ogrodzenia tam i spowrotem, ale Anci był od zewnętrznej strony i cały czas miałam go na oku.
Prawda jest taka, że ja nie zostawiłabym go sama z końmi bo bałabym się, że koń go kopnie, a i koń sobie może zrobić krzywdę.
Nie zmienia to faktu, że problem który mam z Ancim i końmi największy jest wtedy, gdy ja jeżdżę konno albo mój mąż. Wtedy musimy Anciego przywiązać lub zostawić w domu....on strasznie szczeka, skacze....jakby nie był przywiązany przeskoczyłby na ujeżdżalnie i wtedy wszyscy znaleźlibyśmy się w niebezpieczeństwie. Moim zdaniem tutaj my popełniliśmy jakiś błąd, bo on po prostu jest zazdrosny.
Do koni które chodzą w karuzeli nawet nie podchodzi, to wszytko u niego zależy od dnia i sytuacji.
Nasi znajomi też mają dwa aussiki i 3 konie....tylko że cała 5 zwierzaczków mieszka w domu, jest przydomowa stajnia i zwierzaki obcują ze sobą praktycznie 24h na dobe. Nie wiem jak piesek, ale suczka w stosunku do koni była bardzo spokojna, leżała i specjalnie ją konie nie interesowały.
Ale żeby nie było że mój Anci to taki totalny wariat, to miewa również przebłyski cywilizowanych zachowań i potrafi obok koni przejść bez najmniejszego zainteresowania....i mam nadzieję że to tylko kwestia czasu a za jakiś czas nie będzie na nie zwracał uwagi. Zbliża się wiosna więc będzie z nimi pewnie biegał po pastwiskach i miejmy nadzieję, że się do nich przyzwyczai i nie będzie na nie szczekał.
To tyle z naszych doświadczeń...w miarę jak sytuacji zdarzy się więcej to coś dopiszę _________________ Gosia & Anci
pozdrawiam
www.janiowewzgorze.pl |
|
Powrót do góry |
|
|
ricoricul
Dołączył: 12 Lis 2010 Posty: 263 Skąd: Oleśnica
|
Wysłany: Pon Mar 14, 2011 10:42 Temat postu: |
|
|
a ja zapakowałam psa, całą kieszeń pyszności i pojechaliśmy do koni.
za każdym razem jak zbliżał się koń to psiak dostawał coś pysznego żeby mu się wydawało że powodem dla którego dostaje smaka jest właśnie koń )
takie małe oszustwo ale działa, no i tak kilka razy...
Jedyny moment kiedy pies szczeka teraz na konia to ten kiedy ja wołam konia a pies próbuje go do mnie zagonić |
|
Powrót do góry |
|
|
sirenia
Dołączył: 21 Cze 2012 Posty: 101 Skąd: Nowy Dwór Mazowiecki
|
Wysłany: Pią Lut 01, 2013 18:51 Temat postu: |
|
|
Bajka ma 3mc , zaczęłam zabierać ją do stajni.
Na początku wybieganie na spacerze,pozniej rozdanie owsa w stajni-lazi za mna,nawet do boksow,poscielenie razem, chwila na powąchanie owiec,kozy,kangura swinek, i koni..wiecej zainteresowania i obserwacji- nie szczeka,nie goni.obserwuje.
Jak widzę ze jest zmeczona - transporter.Troche poplacze i w kime,mozna ruszac konie.Po jazdach znow spacer do lasu i w droge po dziecko do przedszkola-transporter w bagazniku. I dzien leci,w domu odsypia.
Oczwysicie wszystkie szczepienia mamy za soba, odrobaczenia i preparaty na pchly i kleszcze zeby nic nie zalapala-bardzo uwazam
Martwi mnie jedynie ta ciagota do konskich kup... _________________ Psia dusza większa jest od psa, kiedy uśmiechasz się do niej, ona się huśta na ogonie |
|
Powrót do góry |
|
|
zmz
Dołączył: 29 Lis 2006 Posty: 8635 Skąd: Wwa/Jabłonna
|
Wysłany: Pią Lut 01, 2013 20:00 Temat postu: |
|
|
Podje sobie trochę to nic jej nie będzie Chyba nie znam psa 'koniowego', który by sobie odmawiał kupek tudzież kopytek _________________
Żaklina, Surikon, Soczek oraz Dżemor
Żwirosław (') |
|
Powrót do góry |
|
|
PoolseHeks
Dołączył: 23 Sty 2011 Posty: 1967 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Sob Lut 02, 2013 23:48 Temat postu: |
|
|
Żakla dobrze prawi. Końska kupa jej nie zaszkodzi. No chyba że koń jest na jakiejś specjalnej diecie albo lekach. Ale taka normalna kupa to po prostu pychota i nieszkodliwa. Jedyny problem jeśli Cię kochana kulka futra próbuje potem wylizać po twarzy _________________ Esme - Ashqueen SMART WITCH / Nieoficjalnie jak gdyby trochę Trusio też
Szanta Dalmatynka Blondynka ['] / Aster Cane da Pastore di Oropa. Prawie. [']
www.altopsy.com |
|
Powrót do góry |
|
|
Amulinka
Dołączył: 29 Lis 2006 Posty: 12738 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Nie Lut 03, 2013 13:09 Temat postu: |
|
|
Na pewno trzeba uważać, jeśli konie dostały ivermectynę a Twój ozik ma nieznany status MDR1 lub znany -/- lub +/-.
Aaaa, co do kopytek... moje uprawiają również 'samorecykling', czyli zjadanie własnych obciętych pazurków... to co się dziwić takim wielkim kopytkom po końskim pedicurze _________________ Ula, Lava & Suvi
Ami [*] Choco [*] Asti [*] |
|
Powrót do góry |
|
|
Żyrafki
Dołączył: 01 Sie 2010 Posty: 154 Skąd: Rzeszów/Tarnowskie Góry/Zabrze
|
Wysłany: Nie Lut 03, 2013 20:56 Temat postu: |
|
|
U nas w stajni najlepszym przyjacielem Ancelota jest kowal, który po swojej pracy zostawia masę pysznych kopytek Anci wynosi je wszystkie ze stajni i chowa po kątach na później
Co do kupek, słyszałam o tabletkach dzięki którym pies ich nie je. Niestety nie znam nazwy.
Anci żyje w stajni 2,5 roku, dzień w dzień od rana do wieczora " pracuje" i nie mieliśmy póki co z nim żadnych problemów z powodu jego skłonności kulinarnych _________________ Gosia & Anci
pozdrawiam
www.janiowewzgorze.pl |
|
Powrót do góry |
|
|
Tośka
Dołączył: 29 Lis 2006 Posty: 2430 Skąd: Poznań | Piła
|
Wysłany: Nie Lut 03, 2013 21:16 Temat postu: |
|
|
Masz na myśli rumen tabs?
Jeśli tak to próbowałam i nie działają, przynajmniej na Loce, której miłości do kup wszelakich nic nie zmieni.
Yuffie natomiast miał przez dwa dni możliwośc obżerania się bez granic końskimi kupami, z której to ani razu nie skorzystał! Dziwny jakiś _________________ Nie zezwalam na kopiowanie i umieszczanie moich zdjęć na blogach, stronach www, facebook itp. bez wcześniejszego uzgodnienia tego ze mną na PRV.
|
|
Powrót do góry |
|
|
sirenia
Dołączył: 21 Cze 2012 Posty: 101 Skąd: Nowy Dwór Mazowiecki
|
Wysłany: Pon Lut 04, 2013 15:47 Temat postu: |
|
|
Tez slyszalam o rumen tabs, bedac wczoraj na spacerze z ludzmi z mlodym shiba inu, mowili że dają na zjadanie własnych odchodow,u nich pomaga.
Na konskie kupy p noc nic nie pomoze i trzeba sie przyzwyczaic. Oczywiscie konie zdrowe więc nic nie dostają z lekow. Konskie kopyta po kowalu to swietny zwacz:D
Z dobrych wiadomosci to spotkalam wczoraj na najzwyklejszym spacerze chlopaka z borderem - pies Jasper się nazywa i mieszka dość blisko nas w Nowym Dw..Uff będzie porzadny gosc do zabaw:) wymienilismy telefony:) _________________ Psia dusza większa jest od psa, kiedy uśmiechasz się do niej, ona się huśta na ogonie |
|
Powrót do góry |
|
|
sirenia
Dołączył: 21 Cze 2012 Posty: 101 Skąd: Nowy Dwór Mazowiecki
|
Wysłany: Sob Kwi 13, 2013 19:40 Temat postu: |
|
|
A to tak z zycia stajennego,
sezon rusza
prowadzimy jazdy
zeby ktos nie mowi ze nie da sie z 6 miesięcznym psem
da się.wszystko.
moj pies konia traktuje jak większego psa
nie zagania, nie goni, nie szczeka
mimo swojego buntu nastolatka..zycie w stajni od dzieciaka nauczenie czego wolno a czego nie dalo rewelacyjne efekty..
Tutaj akurat jazdy weekendowe - stajnia na kępie
część wakacji - około 4h dziennie będziemy w tym kojcu (prowadze polkolonie dla dzieci nie wszedzie ja zabiore)
Uploaded with ImageShack.us
Uploaded with ImageShack.us
p.s. jak naprawde nie moge już jej mieć przy sobie,mamy taki kojec.
:> _________________ Psia dusza większa jest od psa, kiedy uśmiechasz się do niej, ona się huśta na ogonie |
|
Powrót do góry |
|
|
Stajnia Siara
Dołączył: 14 Lut 2016 Posty: 5 Skąd: Drzązgowo
|
Wysłany: Nie Maj 08, 2016 14:09 Temat postu: |
|
|
Chciałabym trochę odkopać temat, jako że pojawił się u mnie 2 miesięczny Aussik, a jestem zdecydowaną koniarą. Czy ktoś mógłby mi doradzić jak zabrać się do socjalizowania małej z końmi? Była już w stajni i póki co się nie boi, nawet weszła do boksu(ja się bałam bardziej ), aczkolwiek marzy mi się nauczenie jej kiedyś podążania za mną i za koniem, jest to w ogóle możliwe? Może komuś się już udało i podpowiedziałby laikowi? |
|
Powrót do góry |
|
|
Reklama
|
Wysłany: Nie Maj 08, 2016 14:09 Temat postu: |
|
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|
|