|
owczarki australijskie - aussies - australian shepherds
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Porta Nigra
Dołączył: 17 Lut 2010 Posty: 365 Skąd: Wrocław
|
Wysłany: Wto Lis 08, 2011 07:46 Temat postu: |
|
|
Tropienie to zupełnie inna praca dla psa, niż praca poszukiwawcza gdzie pies pracuje górnym wiatrem w stożku zapachowym.
Tropienie bardzo polecane jest aby wzmocnić psa psychiczne, ale nie należy go uczyć psa, który ma potem pracować jako pies ratowniczy.
Max - myśląc o ratownictwie, trzeba zacząć od samego początku. _________________ www.grs-ospwiszniamala.pl
www.psiratownicy.pl |
|
Powrót do góry |
|
|
Reklama
|
Wysłany: Wto Lis 08, 2011 07:46 Temat postu: |
|
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
Banderia
Dołączył: 12 Lip 2011 Posty: 453 Skąd: Kielce
|
Wysłany: Wto Lis 08, 2011 07:59 Temat postu: |
|
|
Porta Nigra napisał: | Tropienie to zupełnie inna praca dla psa, niż praca poszukiwawcza gdzie pies pracuje górnym wiatrem w stożku zapachowym.
Tropienie bardzo polecane jest aby wzmocnić psa psychiczne, ale nie należy go uczyć psa, który ma potem pracować jako pies ratowniczy. |
Dlaczego?
A co z psami, które mają dwie specjalności i pracują jako psy poszukiwawcze i tropowe?
Pytam, bo nie siedzę mocno w temacie, a z tego co zrozumiałam STORAT ma takie psy. Podawany był przykład gdy pies szukając zgubionej osoby luzem rewiruje, a od znalezionego przedmiotu tropi dalej na lince.
Z doświadczenia tropowego myśliwskiego z moją gończą polską widzę, że ona na zmianę chodzi dolnym i górnym wiatrem. Nie wnikam jak to robi, ważne, że jest skuteczna. _________________ Miłośc psa masz gratis, na jego posłuszeństwo musisz sobie zasłużyc. |
|
Powrót do góry |
|
|
max
Dołączył: 26 Wrz 2008 Posty: 90 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Wto Lis 08, 2011 08:22 Temat postu: |
|
|
Od początku czyli od wyboru odpowiedniego szczeniaka, tak? A co jeżeli szczeniak nie był wybierany pod tym kątem a ma predyspozycje? Spodobało mi się to co Amulinka napisała o Skandynawskich ćwiczeniach ratownictwa z psem, że można wybrać wersję sportową i ewentualnie zaangażować się w to na poważnie gdy jest się naprawdę dobrym. Nie twierdzę, że chcę jutro zostać ratownikiem ale obserwując Indiego rzeczywiście przemknęło mi to przez myśl, bo póki co uważam, że mały ma naprawdę fajną psychę.
A i pytanie zadane przez Banderię jest ciekawe |
|
Powrót do góry |
|
|
Aganiok
Dołączył: 25 Cze 2007 Posty: 3837 Skąd: Wrocław
|
Wysłany: Wto Lis 08, 2011 11:49 Temat postu: |
|
|
max napisał: | Od początku czyli od wyboru odpowiedniego szczeniaka, tak? A co jeżeli szczeniak nie był wybierany pod tym kątem a ma predyspozycje? |
Magdzie chodziło z pewnością o to, że jak bierzesz szczenie (nie ważne, jakiej rasy i czy było jakoś specjalnie wybierane) Jeśli chcesz z nim robić ratownictwo- to zaczynasz od "od samego początku". Czyli od momentu kiedy pies (nie ważne jaki) jest u Ciebie.
U nas półki co nie ma zabawy w ratownictwo terenowe. Jeśli chcesz pracować w tym temacie, to młody pies już powinien być pewnych rzeczy uczony. Na dobrą sprawę pierwsze miesiące (pierwszy rok) to okres przygotowawczy psa. Potem dopiero oceniane są realne predyspozycje i zaczynają się treningi w terenie. _________________ Hodowla Exenata www.exenata.pl
Rehabilitacja i Fizjoterapia www.vetmobility.pl |
|
Powrót do góry |
|
|
Amulinka
Dołączył: 29 Lis 2006 Posty: 12738 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Wto Lis 08, 2011 12:08 Temat postu: |
|
|
Ja z kolei słyszałam od osób zajmujących się ratownictwem (już nie pamiętam od kogo), że jeśli pies ma robić obie specjalności (tropowy i terenowy), to wręcz trzeba zaczynać od tropienia, bo przejście z węszenia dolnym wiatrem na górny jest stosunkowo proste, natomiast jeżeli pies od początku przyzwyczai się pracować górnym wiatrem, to potem bardzo ciężko skłonić go do pracy dolnym. Po prostu węszenie cały czas dolnym jest dla psów mnie naturalne (nie wypowiadam się o gończych) i mniej wygodne. Nawet psy pracujące na śladzie użytkowym, nie idą cały czas dolnym, tak jak jest to wymagane w śladzie sportowym (który Maria Kuncewicz nazywa tresurą na śladzie ) Swoją drogą w tropieniu skandynawskim nie ocenia się stylu pracy na całym śladzie. Sędzia ocenia zachowanie psa na początku, podjęcie śladu a potem tylko czeka na powrót przewodnika z psem ze znalezionymi przedmiotami. To również bardzo mi się podoba
W Skandynawii wiele psów robi ratownictwo i tropienie sportowe i doskonale to rozróżniają (choćby Riva). Wskazówką jest choćby linka obecna przy tropieniu i przeszukiwanie luzem. We francuskim regulaminie jest także ślad wolny (bez linki) i to być może jest trudniejsze dla psa, ale nadal pies potrafi to rozróżnić. _________________ Ula, Lava & Suvi
Ami [*] Choco [*] Asti [*] |
|
Powrót do góry |
|
|
Porta Nigra
Dołączył: 17 Lut 2010 Posty: 365 Skąd: Wrocław
|
Wysłany: Sro Lis 09, 2011 09:57 Temat postu: |
|
|
Szkoły jeśli chodzi o ratownictwo są różne. Storat pracuje według swoich zasad i ich psy nie zdają egzaminów państwowych. Ich psy często też tropią, a oznaczenie ubrań nie jest błędem. Taki przyjęli system. Można tak jeśli chce się z psami pracować TYLKO w terenie.
Natomiast na gruzach jest to nie do przyjęcia. Wyobraźcie sobie, że pes przeszukuje gruzowisko zawalonego domu wielorodzinnego, gdzie jest full szaf, lodówek itp. Każde mylne wskazanie, oznaczenie, może kosztować życie ludzi uwięzionych pod gruzami.
Widziałam ich psy ostatnio na manewrach w Kozubniku i niestety w przeszukiwanym budynku psy oznaczyły tylko ciuchy.
Dlatego w straży psom nie wolno oznaczać ciuchów i jedzenia, a takie pozoracje są podkładane w czasie egzaminu. Ostatnio był nawet manekin ubrany w ludzkie ciuchy. Pies musi umieć odróżnić.
Praca dolnym wiatrem, na tropach też może być stratą czasu, bo pies jest najczęśćiej wzywany na miejsce gdy teren był już przeszukiwany przez ludzi, śledzenie tych śladów to strata czasu. Dlatego uczy się psa pracy górnym wiatrem, w stożku zapachowym, są do tego specjalne ćwiczenia na lince.
Z pewnością można psa wyszkolić do jednego i drugiego, jednak w prawdziwym ratownictwie jestem za specjalizacją. Zawsze można użyć drugiego psa, tropiącego z miejsca skąd wyszedł szukany, albo dać mu ciuchy do nawęszenia, ale to już inna praca i moim zdaniem szkoda mieszać psu w głowie ryzykując, że w ważnym momencie "nie odpali".
Szkoły jeśli chodzi o szkolenie też się czasami od siebie różnią. Według metody Szwedzkiej, którą prowadzone są teraz psy w straży, przez pierwszy rok pracuje się z psem nad współpracą, socjalizacją, środowiskiem... dopiero jak pies jest w miarę dojrzały zaczyna się z nim na poważnie ratownictwo.
My ze Speedem zaczynaliśmy wcześniej i w jego przypadku przyniosło to dobre efekty, pies mógł przystąpić do egzaminu gdy tylko osiągnął wymagany wiek. Teraz po kursach w Nowym Sączu jestem już zdania, że nie ma co się też, aż tak spieszyć i z Fridą trochę wyhamowałam, ale nie aż tak, żeby przez rok nie robić nic.
My staramy się podpatrywać i uczyć od innych i od każdego wziąć coś dla siebie i swoich psów i na razie sprawdza nam się ta metoda. Jeździmy na szkolenia do TOPRu, GOPRu, PCK ćwiczymy z bardzo zaprzyjaźnioną grupą ratowniczą w Czechach, oglądamy czeskie egzaminy, mieliśmy warsztaty z policjantami z Sułkowic, którzy szkolili psy poszukiwawcze i psy na zwłoki. Jeździmy na manewry w kraju i za granicą. Wciąż się uczymy. _________________ www.grs-ospwiszniamala.pl
www.psiratownicy.pl |
|
Powrót do góry |
|
|
Banderia
Dołączył: 12 Lip 2011 Posty: 453 Skąd: Kielce
|
Wysłany: Sro Lis 09, 2011 21:24 Temat postu: |
|
|
Porta Nigra, bardzo ciekawe to co piszesz. I inspirujące
No to żeby w tym temacie było konstruktywnie, tzn, żeby zaaowocował nowymi aussikami w ratownictwie, czy możesz krok po kroku napisac jak to zrobic, żeby zaczac ratowac?
Tzn. Co możesz poradzic nowej osobie, która mówi tak: "Mam fajnego szczeniaka, wydaje mi się, że może nadawac się do ratownictwa. Niestety w moim mieście nie ma żadnej grupy. Co mam zrobic? Gdzie pojechac na jakieś warsztaty, seminaria, cwiczenia? Od czego zacząc?" _________________ Miłośc psa masz gratis, na jego posłuszeństwo musisz sobie zasłużyc. |
|
Powrót do góry |
|
|
max
Dołączył: 26 Wrz 2008 Posty: 90 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Sro Lis 09, 2011 23:33 Temat postu: |
|
|
Podpinam się pod pytanie.
Aganiok, dzięki Socjal, współpraca i podstawowe posłuszeństwo wydały mi się tak oczywiste, że o nich nie wspomniałam. Te rzeczy są z resztą potrzebne do wszystkiego co chce się z psem robić. Chociaż ten cały rok to rzeczywiście długo mi się wydaje. No chyba, że można z psem przychodzić na treningi i ćwiczyć jakieś proste elementy. |
|
Powrót do góry |
|
|
Porta Nigra
Dołączył: 17 Lut 2010 Posty: 365 Skąd: Wrocław
|
Wysłany: Czw Lis 10, 2011 09:05 Temat postu: |
|
|
tak na szybko, bo jadę zaraz na warsztaty
Żeby zacząć trzeba właśnie zadbać o super socjal, o środowisko, o to żeby pies chciał i umiał się bawić z każdą obcą osobą, żeby umiał chodzić po najróżniejszych powierzchniach, w tym niestabilnych. Żeby nie bał się hałasów, strzałów, ciemności... Zadbać o dobrą komunikację z psem, współpracę, ale nie ślepe posłuszeństwo, bo pies ratowniczy musi być samodzielny, musi umieć sam podejmować decyzje i czasami powiedzieć nam "ALE" ja wiem lepiej (w przyszłości nie może się dać odwołać ze stożka zapachowego czy od pozoranta).
Ale żeby zacząć już ratownictwo, to polecam jednak znalezienie jakiejś grupy ratowniczej, z którą można coś zacząć robić. Na terenie kraju jest ich naprawdę sporo.
Nasza Fundacjia prowadzi warsztaty dla osób, które chcą zobaczyć jak wygląda taka praca i jej podstawy, chcą sprawdzić siebie i swojego psa. I to tak w temacie ratownictwa wodnego jak i poszukiwawczego.
Potem żeby pracować trzeba też zadbać o swoją edukację w temacie ratownictwa, zrobić kursy medyczne, nauczyć się obsługiwać gps itd. No i odpowiedzieć sobie na pytanie czy chcę, czy mam czas i możliwości... Czy jestem gotów stawić się o każdej porze dnia czy nocy na wezwanie i przez wiele godzin ciężko pracować, aby ratować ludzkie życie.
Jest to niestety praca non profit, a nawet bywa kosztowna bo szkolimy się i wyposażamy na własny koszt. Ale satysfakcja gwarantowana
Do niedzieli mnie nie ma i raczej netu mieć nie będę, więc nie mogam się od odpowiedzi i jeśli będziecie mieć pytania odpiszę po powrocie. _________________ www.grs-ospwiszniamala.pl
www.psiratownicy.pl |
|
Powrót do góry |
|
|
Aganiok
Dołączył: 25 Cze 2007 Posty: 3837 Skąd: Wrocław
|
Wysłany: Czw Lis 10, 2011 10:05 Temat postu: |
|
|
max napisał: | Podpinam się pod pytanie.
Aganiok, dzięki Socjal, współpraca i podstawowe posłuszeństwo wydały mi się tak oczywiste, że o nich nie wspomniałam. Te rzeczy są z resztą potrzebne do wszystkiego co chce się z psem robić. |
Oczywiście, że to podstawa, dlatego też nie o tym pisałam Chodzi własnie o podstawy do ratownictwa, uczone przez zabawę co prawda, ale są one niezbędne. Pies w tzw okresie przygotowawczym uczy się chodzić po specjalnym torze przeszkód, ma kontakt z różnymi nawierzchniami. I tak jak pisała Magda uczy się go odporności na ciemność, strzały itp.
Do ratownictwa najlepszy jest pies samodzielny ale zależny od człowieka, jeśli maluch nie jest taki z natury, to taką samodzielność należy w nim wyrobić. _________________ Hodowla Exenata www.exenata.pl
Rehabilitacja i Fizjoterapia www.vetmobility.pl |
|
Powrót do góry |
|
|
Banderia
Dołączył: 12 Lip 2011 Posty: 453 Skąd: Kielce
|
Wysłany: Pią Lis 18, 2011 20:31 Temat postu: |
|
|
Porta Nigra napisał: | Żeby zacząć trzeba właśnie zadbać o super socjal, o środowisko, o to żeby pies chciał i umiał się bawić z każdą obcą osobą, żeby umiał chodzić po najróżniejszych powierzchniach, w tym niestabilnych. Żeby nie bał się hałasów, strzałów, ciemności... Zadbać o dobrą komunikację z psem, współpracę, ale nie ślepe posłuszeństwo, bo pies ratowniczy musi być samodzielny, musi umieć sam podejmować decyzje i czasami powiedzieć nam "ALE" ja wiem lepiej (w przyszłości nie może się dać odwołać ze stożka zapachowego czy od pozoranta). | To robimy na większości kursów u nas.
Porta Nigra napisał: | Ale żeby zacząć już ratownictwo, to polecam jednak znalezienie jakiejś grupy ratowniczej, z którą można coś zacząć robić. Na terenie kraju jest ich naprawdę sporo. | A konkretnie gdzie powinnismy się udac gdy mieszkamy w Kielcach? Gdzie najbliżej możemy dołączyc do sensownych treningów? _________________ Miłośc psa masz gratis, na jego posłuszeństwo musisz sobie zasłużyc. |
|
Powrót do góry |
|
|
max
Dołączył: 26 Wrz 2008 Posty: 90 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Pią Lis 18, 2011 21:21 Temat postu: |
|
|
A w Poznaniu? Wiem, że mamy tu ratowników z OSP ale o ile wiem to trzeba należeć do OSP, no i szkolenia prowadzone są chyba inaczej.
Rozumiem, że z młodymi psami, które dopiero "sprawdza" się czy sprawdzą się w tego typu pracy warto przyjeżdżać na treningi regularnie?
Co robią na takich treningach psy przez pierwszy rok poza poznawaniem różnych powierzchni i prób przemieszczania się po nich? |
|
Powrót do góry |
|
|
Porta Nigra
Dołączył: 17 Lut 2010 Posty: 365 Skąd: Wrocław
|
Wysłany: Pią Lis 18, 2011 21:31 Temat postu: |
|
|
W Kielcach nie wiem, postaram się dopytać, gdzie i kto.
W Poznaniu macie super grupę z psami PSP i OSP, naprawdę polecam
Treningi oczywiście regularne inaczej szkoda chyba czasu, ratownictwo to nie zabawa.
Jest móstwo rzeczy, które można robić przez ten rok, przede wszystkim mnóstwo super zabawy z obcymi ludźmi, żeby byli najfajniejsi na świecie, jeśli to osiągniemy pies będzie chciał ich szukać i użyje do tego swojego naturalnego daru - węchu. Potem pozostanie nam tylko to wykorzystać i oszlifować .
I tak jak było wcześniej, przeszkody, podłoża, środowisko, zjawiska, hałasy, strzały, ciemność, nieznanie pomieszczenia, nowe miejsca, różne pojazdy... _________________ www.grs-ospwiszniamala.pl
www.psiratownicy.pl |
|
Powrót do góry |
|
|
Banderia
Dołączył: 12 Lip 2011 Posty: 453 Skąd: Kielce
|
Wysłany: Pią Lis 18, 2011 21:47 Temat postu: |
|
|
Porta Nigra napisał: | W Kielcach nie wiem, postaram się dopytać, gdzie i kto. | Dopytaj proszę do kogo mamy się udac. _________________ Miłośc psa masz gratis, na jego posłuszeństwo musisz sobie zasłużyc. |
|
Powrót do góry |
|
|
SelfSilver
Dołączył: 11 Lis 2009 Posty: 2562 Skąd: Sanok
|
Wysłany: Nie Lis 20, 2011 19:45 Temat postu: |
|
|
Porta Nigra napisał: | Prawdopodobnie niebawem w ZK zaistnieją testy IRO jako kolejna dyscyplina sportowa, wtedy każdy będzie mógł spróbować swoich sił bez zobowiązań. Natomiast to prawdziwe ratownictwo to u nas egzaminy PSP. |
W tym miejscu mam pytanie ad. ratownictwa wodnego (jako dyscyplina sportowa, a może i nawet jako zawodowe):
Czy pies musi pracować ze swoim przewodnikiem?
Chodzi mi o sytuację, w której pies wielbi wodę i ma ku temu predyspozycje, natomiast przewodnik nie umie pływać. _________________ |
|
Powrót do góry |
|
|
Reklama
|
Wysłany: Nie Lis 20, 2011 19:45 Temat postu: |
|
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|
|