Forum owczarki australijskie - aussies - australian shepherds Strona Główna owczarki australijskie - aussies - australian shepherds

 
 POMOCPOMOC   FAQFAQ   SzukajSzukaj   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

aussie i ratownictwo
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum owczarki australijskie - aussies - australian shepherds Strona Główna -> Inne dyscypliny oraz ogólny kalendarz imprez
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
magda



Dołączył: 25 Sie 2009
Posty: 2754
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Pon Mar 19, 2012 20:14    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Dobra, bo ja to odebrałam tak, jakby było jakimś wielkim nietaktem wypowiedzieć się w ten sposób o psie Wink
Dzięki. mam nadzieję, że się w niedalekiej przyszłości ozikowa sytuacja w polskim ratownictwie zmieni.
_________________
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Reklama






Wysłany: Pon Mar 19, 2012 20:14    Temat postu:

Powrót do góry
tomaszek



Dołączył: 10 Mar 2010
Posty: 785
Skąd: Oleśnica/Wrocław

PostWysłany: Pon Mar 19, 2012 20:22    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

magda napisał:

Dzięki. mam nadzieję, że się w niedalekiej przyszłości ozikowa sytuacja w polskim ratownictwie zmieni.


pracujemy nad tym i dobrze by było, żeby owsikowcy próbujący swoich sił w ratownictwie dawali znać , że pracują w tym kierunku , z kim , gdzie itd.
_________________
Bonkowa Banda ;D
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
Oskar



Dołączył: 25 Mar 2012
Posty: 2

PostWysłany: Nie Mar 25, 2012 17:53    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Witam wszystkich! Jako właściecielka i przewodniczka Oskara nie moge pozostawić bez riposty kilka wypowiedzi na temat mojego psa i mojej osoby. Tak więc po kolei:

Porta Nigra napisał:
Szkoły jeśli chodzi o ratownictwo są różne. Storat pracuje według swoich zasad i ich psy nie zdają egzaminów państwowych. Ich psy często też tropią, a oznaczenie ubrań nie jest błędem. Taki przyjęli system. Można tak jeśli chce się z psami pracować TYLKO w terenie.
Natomiast na gruzach jest to nie do przyjęcia. Wyobraźcie sobie, że pes przeszukuje gruzowisko zawalonego domu wielorodzinnego, gdzie jest full szaf, lodówek itp. Każde mylne wskazanie, oznaczenie, może kosztować życie ludzi uwięzionych pod gruzami.
Widziałam ich psy ostatnio na manewrach w Kozubniku i niestety w przeszukiwanym budynku psy oznaczyły tylko ciuchy.

Porta Nigra napisał:
Storat nie podchodzi do egzaminów państwowych.

W swoim regionie, gdzie działają są dopuszczani przez pilicję do akcji poszukiwawczych w terenie otwartym. Nie wiem na jakiej podstawie.


Jeżeli chodzi o STORAT i o zasady na jakich pracujemy to wystarczy sprawdzić stronę www.storat.pl
Jeżeli chodzi o nasze psy na manewrach w Kozubniku to nie mam pojęcia skąd Pani wzieła informacje, że nasze psy oznaczyły tylko ciuchy? Tak więc, nasze psy znalazły WSZYSTKICH! pozorantów oraz zaznaczyły schowane ubrania - bo są sa specjalnie szkolone aby wykonac takie zadanie.

Porta Nigra napisał:
Miałam okazję widzieć Oskara na manewrach w Kozubniku.
Bardzo mnie ucieszyć widok ausika ( i jako przewodnik przyszłego psa ratowniczego w typie rasy) zapytałam przewodniczkę jak się sprawdza, usłyszałam "szczerze? przereklamowany". Więcej nie rozmawialiśmy.


To są słowa wyciągnięte z kontekstu naszej kilkuminutowej rozmowy i pozostawiam to bez komentarza ......

Porta Nigra napisał:
Ja też jej nie nie zrozumiałam, ale nie wnikałam dalej. Nie brzmiało to zachęcająco do dalszych rozmów. Zresztą ich późniejsza praca, którą widziałam też nie.


A co Pani chciała usłyszeć? Usłyszała Pani to, co chciała usłyszeć - aby pocieszyć samą siebie.
A do oceny pracy psów są sędziowie, a nie osoba będąca laikiem i szukająca sensacji lub usprawiedliwienia swojej nieudolności w szkoleniu własnego psa tej rasy.

Porta Nigra napisał:
Tak więc chyba na razie nie ma z kim rozmawiać o ausikach pracujących już w ratownictwie.


Też tak myśle, bo jestem jedyną osobą w Polsce której pies tej rasy pracuje w ratownictwie i na swoim koncie ma udział w 17 akcjach ratowniczych oraz sukcesy w odnalezieniu osób zaginionych.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Banderia



Dołączył: 12 Lip 2011
Posty: 453
Skąd: Kielce

PostWysłany: Nie Mar 25, 2012 18:01    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Oskar napisał:
Witam wszystkich!

Witam serdecznie na forum Smile
Bardzo się cieszę, Pani zarejestrowała się tutaj. Temat aussie w ratownictwie szczerze mnie interesuje.
Dlatego bardzo liczę, że nieporozumienia wynikające ze szczątkowych relacji w przypadkowych okolicznościach zostaną wyjaśnione i będziemy mogli liczyć na informacje z pierwszej ręki Smile
_________________
Miłośc psa masz gratis, na jego posłuszeństwo musisz sobie zasłużyc.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora
Amulinka



Dołączył: 29 Lis 2006
Posty: 12738
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Nie Mar 25, 2012 19:41    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Ja również bardzo się cieszę, że jest Pani tutaj. Mam nadzieję, że z tej nieprzyjemnej sytuacji wyniknie również coś dobrego, to znaczy będziemy mogli z pierwszej ręki dowiedzieć się czegoś więcej o pracy aussie w ratownictwie.
Ale, ale - czyżby Mazi już nie pracowała aktywnie?
_________________
Ula, Lava & Suvi
Ami [*] Choco [*] Asti [*]
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora
tomaszek



Dołączył: 10 Mar 2010
Posty: 785
Skąd: Oleśnica/Wrocław

PostWysłany: Nie Mar 25, 2012 20:09    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Mnie osobiście cieszy każda informacja o tym, że ktoś pracuje z psami i jest z tego pożytek. Świetnie, że Wasze psy są wykorzystywane do pomocy przez Policję [ sam jestem policjantem już 17 rok] . Natomiast mam pytanie , czy nie uważasz, że ograniczacie swoich możliwości nie podchodząc do państwowych egzaminów które robi Straż Pożarna. Policja prowadzi nieporównywalnie mniejszą ilość akcji [będących w naszym zainteresowaniu] do Straży Pożarnej , no i bez "państwówki" nie mamy prawa brać udziału w żadnych akcjach z wykorzystaniem psów - teren , katastrofy, gruzy itd. Jeżeli się mylę, proszę o sprostowanie. Jestem zdania , że jeśli pies ma umiejętności, należy je wykorzystać jeżeli może to pomóc w odnalezieniu człowieka, czy się egzamin państwowy ma, czy nie. Tylko jest to wtedy partyzantka w wydaniu "pana z Labradorem " przy katastrofie pociągów w Szczekocinach. Super, że się pojawiłaś i oczekuję rozwoju tematu ;D. Pozdrowienia.
_________________
Bonkowa Banda ;D
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
Porta Nigra



Dołączył: 17 Lut 2010
Posty: 365
Skąd: Wrocław

PostWysłany: Nie Mar 25, 2012 20:27    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Ja również witam serdecznie i bardzo się cieszę, że będzie możliwość porozmawiać, choćby przez to forum.

Nasza rozmowa nie była kilkuminutowa, bo ograniczyła się Pani wtedy do tego, co napisałam, a bardzo żałuję, bo nadal nie rozumiem tej wypowiedzi.

Nie rozumiem również dlaczego moja praca jest niedudolna? Bo jestem bardzo zadowolona z pracy mojej suki w typie rasy (mix bordera i aussie) Very Happy Dlaczego miałabym się pocieszać? Dlaczego jestem laikiem?
Skąd te wnioski? Bardzo chętnie będę o tym rozmawiać Smile Razz Cool .

Obserwowałam Państwa pracę w Kozubniku, rozmawiałam potem z organizatorami i ich opinia była jednoznaczna, mylne wskazania.

Ja rozumiem, że w pracy w terenie niektórzy dopuszczają oznaczenie znalezionych przedmiotów (ciuchów, lodówek), natomiast na gruzach jest to niedopuszczalne. Nasz pies oznaczy nam szafę (których jest kilka w zawalisku), a obok umierają ludzie. Dlatego sądzę, że ważna jest specjalizacja.

Szkoda, że Storat nie decyduje się na zdawanie egzaminów Państwowych zgodnie z rozporządzeniem MSWiA...

Proszę napisać nam coś więcej o Waszej pracy, ja nadal jestem bardzo ciekawa i chętna aby promować aussie w ratownictwie?
_________________
www.grs-ospwiszniamala.pl
www.psiratownicy.pl
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora
Piotr Kubica



Dołączył: 27 Mar 2012
Posty: 21

PostWysłany: Sro Mar 28, 2012 16:44    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Witam
Do zabrania głosu w tej dyskusji skłoniły mnie zamierzone czy też nie, wypowiedzi niektórych forumowiczów na temat działalność Storatu, dewaluujące ich poczynania czy osiągnięcia w ratownictwie z psami.

Zacznijmy może od tego, że Storat działa już od 1999 roku kiedy grupa entuzjastów ratownictwa postanowiła powołać stowarzyszenie zajmujące się poszukiwaniem zaginionych ludzi. Powołanie tej grupy nie było przypadkowe a poprzedzone wieloletnią pracą z psami w tejże dziedzinie. Głównym motorem tego przedsięwzięcia była aktualny Vice Prezes Storatu ds. szkolenia, kol. lek. wet Marta Gutowska, prekursor szkolenia psów lawinowych w Polsce, które w latach 70 w Polsce nie istniało.
Jej pierwsze psy szkolone były w Austrii, Czechosłowacji, i tam też zdawały egzaminy. Spod jej ręki wyszło wiele psów ratowniczych. Osobiście kiedy w 1975 roku zaczynałem przygodę z kynologią nie zapomnę mojego spotkania z jedną z jej pierwszych psów lawinowych Int.Ch. Cony Honda v.Thumeg rasy Duży Sz.P.P. Jej umiejętności wywarły na mnie, wówczas zupełnego laika, niesamowite wrażenie co potrafi wyszkolony pies. Poza własnymi psami Marta szkoliła i przekazywała psy dla GOPRu,TOPRu, chociażby O.N. Cygan który był jednym z pierwszych psów ratowniczych tejże organizacji. Został on przekazany w 1974 roku Grupie Tatrzańskiej GOPR i decyzją Naczelnictwa GOPR jego przewodnikiem został Józek Uznański, w czasie wojny legendarny kurier, świetny ratownik, instruktor a przede wszystkim psiarz. Img http://storat.pl/aktual/2012.02.20.-Cygan.Jozka.Uznanskiego.pdf . Również przez tamte lata Marta współpracowała z powyższymi organizacjami jako instruktor, konsultant do szkolenia psów itd.( Img. http://storat.pl/aktual/2012.02.20.-Uznanski.pdf ). Swoją pasją potrafiła zaszczepić wielu ludzi. Te ponad 30 lat doświadczenia w szkoleniu psów ratowniczych zaowocowały powołaniem Stowarzyszenia Cywilnych Zespołów Ratowniczych z Psami STORAT.

Storat współpracuje z innymi organizacjami czy służbami ratowniczymi między innymi z
Wojewódzką Komendą Policji w Rzeszowie
Wojewódzką Komendą Straży Pożarnej
Grupą Bieszczadzką GOPR
w 2000 nawiązano kontakt z Międzynarodową Organizacją Psów Ratowniczych IRO z siedzibą w Austrii a od 2001 roku Storat został pierwszą w Polsce organizacją przyjętą w struktury IRO, współpracuje też z innymi organizacjami jak chociażby OSP czy RCMP CSDA w Albercie (Kanada)

Przyznam, że nie wiem w jaki sposób można komuś wytłumaczyć, że Storat ma podpisane porozumienia o współpracy z Wojewódzką Komendą Policji oraz Wojewódzką Komendą Straży Pożarnej (obie podlegają pod MSWiA). Storat jest ujęty w planie ratowniczym województwa podkarpackiego. Współpraca nie ogranicza się tylko do Podkarpacia. Zespoły Storatu biorą również udział w akcjach ratowniczych w innych regionach Polski. Dla przykładu akcja w Żorach na Śląsku gdzie pies Storatu odnalazł zaginionego 3-letniego Kubusia, którego przez 2 doby bezskutecznie poszukiwało ponad 200 osób w tym służby profesjonalne. O tym jakiego rodzaju i gdzie były prowadzone akcje z udziałem Storatu można się dowiedzieć na jego stronie.

Poza akcjami , ciągłym szkoleniu i doskonaleniu swoich psów Storat bierze udział w warsztatach i organizuje seminaria. Psy Storatu biorą udział w zawodach jak chociażby udział w Memoriale MUDR Olgi Kralovej-Mistrkowej gdzie GINNI Gimkhana pies Storatu zajął 1 miejsce. Na ostatnim wspólnym szkoleniu Storatu w Wólce Biskiej ( Wrzesień 2011 ) byli dwaj przedstawiciele Szkoły Aspirantów PSP w Krakowie. Tak się złożyło, że starszy brygadier Maciej H. ( przewodnik psa z Nowego Sącza -PSP ) w czasie nocnej akcji pozorowanej, towarzyszył w pracy psa ERKI a następnie w pracy RABEgo - psa GOPRu szkolonego przez Storat . Do ich pracy nie miał żadnych zastrzeżeń i szczerze się ucieszył na wiadomość, że 2 i 3 miesiące później, oba te psy sprawdziły się w akcjach rzeczywistych. ERKA w listopadzie 2011 znalazła zwłoki szukanego od 8 dni mężczyzny ( w terenie przeszukanym przez służby profesjonalne ) a RABY 1.01.2012 odnalazł 2 turystów w Bieszczadach ( żywych , mocno wychłodzonych ). Widocznie Forumowicze albo nie mają informacji o pracy Storatu, albo nie mieści im się w głowie, że członek PSP może w nocy latać po lesie razem z członkami Storatu i świetnie bawiąc się, wymieniać poglądy na temat metody pracy i szkolenia psów.

Dziwie się, że ktoś, kto jest zainteresowany pracą Australijczyka w ratownictwie, szuka odpowiedzi na forum, zamiast zwyczajnie przyjechać chociażby na jeden trening do Storatu, gdzie mógłby się o tym naocznie przekonać, zapoznać ze sposobami pracy, metodami szkolenia itp. Wydaje mi się, że byłoby to bardziej przekonywujące niż ewentualne odpowiedzi teoretyczne na forum.

Owszem psy storatowskie nie zdają egzaminów państwowych. Zdają one międzynarodowe egzaminy zatwierdzone przez IRO i FCI. Organizatorem tychże egzaminów nie jest Storat tylko ZKwP. Sprawozdania z tych egzaminów przesyłane są do IRO jak i GKSP przy ZKwP. Do IRO, każda zrzeszona organizacja, wysyła też sprawozdania dotyczące akcji, w których brały udział przeegzaminowane psy. Głowna Komenda Straży Pożarnej też jest członkiem IRO więc sądzę, że przewodnicy psów w Straży powinni o tym wiedzieć.
Myślę, że Storatowcy na brak akcji nie narzekają. Proszę wziąć to pod uwagę, że ratownictwo to ich pasja a nie sposób na utrzymanie. Chcąc całkowicie nastawić się na ratownictwo należałoby zatrudnić się w PSP gdzie zarówno przewodnik jak i pies są na garnuszku państwowym. W przeciwnym wypadku ludzie działający w organizacjach takich jak Storat muszą najpierw zarobić na swoje utrzymanie, utrzymanie swoich psów i również na swoją pasję gdyż działalność ta niestety nie przynosi żadnych korzyści materialnych a wręcz trzeba do tego dokładać z własnej kieszeni. Ludzie ci poświęcają, każdy swój wolny czas na szkolenia, akcje itp. Przykładem może być akcja z ostatnich dni gdzie przez 2 noce, 5 psów i 20 ratowników Storatu poszukiwało 13 letniej dziewczyny, która uciekła z domu.
Wnioskuję, że Pani (Porta Nigra) szkoli swojego psa w/dla jakiejś organizacji poza PSP, gdyż z tego co mi wiadomo (być może się mylę) to aby pies mógł zostać ratownikiem w PSP to jednym z niezbędnych warunków jest posiadanie przez niego rodowodu.

Co się zaś tyczy wypowiedzi Ireny właścicielki Oskara nie wiem co miała na myśli, niemniej wiedząc, że jest z Oskara bardzo zadowolona, przypuszczam (bo nie konsultowałem z nią tego), że miała na myśli rasę a nie konkretnie swojego psa, gdyż Oskara czy innych psów storatowskich nikt specjalnie nie reklamuje.
W zupełności się z nią zgadzam, że aussie jako taki jest przereklamowany. Wprawdzie sporo aussie pracuje w ratownictwie i dobrze sobie w nim radzi to jednak są rasy bardziej do tego predysponowane i chodzi mi tu nie o ratownictwo sportowe tylko to profesjonalne.
Po pierwsze sporo aussie posiada słabą psychikę co automatycznie eliminuje je z tejże pracy. Wbrew powszechnemu poglądowi aussie wcale nie jest takim łatwym psem w szkoleniu profesjonalnym i niedoświadczonemu w ratownictwie przewodnikowi może sprawić on sporo problemów. Nie bez znaczenia są warunki fizyczne tej rasy i psy z długim miękkim włosem zupełnie się do tego rodzaju pracy nie nadają i nie chodzi tutaj o problemy z wyczesywaniem rzepów tylko o możliwość pracy w bardzo ciężkim terenie (chaszcze, bardzo gęste zarośla czy chociażby praca w zimie). Mazi i Oskar pomimo że nie należą do psów bardzo obficie owłosionych są strzyżone. Ponadto niejednokrotnie po kilkugodzinnej pracy na zlodowaciałym, załamującym się śniegu, aussie musi być zdjęty z akcji lub sam odmawia wykonywania zadania ze względu na pokaleczone kończyny. Miększy, nie tak sprężysty i gęsty włos na kończynach i zapewne cieńsza skóra np. w porównaniu np. z ON niestety nie chroni nóg aussie. Aussie mają bardzo dobre możliwości węchowe i są bardzo sprawne fizycznie. Niezaprzeczalnie są to ich główne zalety. Można jeszcze dyskutować o wielkości psa, w bardzo ciężkich warunkach zdecydowanie lepiej radzi sobie Oskar niż mniejsza Mazi. Reasumując, aussie pomimo, że na pewno nie są rasą pierwszego wyboru to posiadają zalety i zapewne będą wykorzystywane w tej dziedzinie bardzo ciężkiej pracy.

Wg forumowiczów psy posiadające zdane międzynarodowe egzaminy IRO i FCI, posiadające licencje, sprawdzające się w podejmowanych akcjach, ale bez papierów państwowych to nie psy ratownicze. Dla mnie ważniejszym od tego skąd ma się papier jest to że, psy te są doskonale wyszkolone i zawsze sprawne do podjęcia akcji na wezwanie, kiedy ktoś znajdzie się w potrzebie, w myśl idei ”...aby inni mogli żyć... ”

Cóż, na koniec pozostaje mi życzyć aby te ”prawdziwe” Psy Ratownicze forumowiczów z państwowymi papierami, były tak sprawne i odniosły co najmniej tyle sukcesów co psy storatowskie.
Piotr Kubica

P.S. Zainteresowanie szkoleniem psa i pracą w ratownictwie jest duże, niemniej jednak tych co w niej pozostają, to są wyjątki. I jeszcze jedno, decydując się na szkolenie Australijczyka do ratownictwa, decydujemy się na ciężką pracę bo musi wybrać się psa, któremu psychika pozwoli na samodzielne rozwiązywanie problemów. O taką psychikę w rasie wcale nie jest łatwo, a jeśli się trafi, to pies na pewno będzie trudny do szkolenia.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
tomaszek



Dołączył: 10 Mar 2010
Posty: 785
Skąd: Oleśnica/Wrocław

PostWysłany: Sro Mar 28, 2012 17:18    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Piotrze , pięknie dziękuję za tak bogaty post Very Happy , a pisząc o tym, czy nie ograniczacie swoich możliwości miałem na myśli sytuację , która miała miejsce ostatnio na Dolnym Śląsku z zawaloną halą. Psa gruzowiskowego trzeba było ściągać przez pół Polski , w dolnośląskim nie było żadnego certyfikowanego , a przepisy mówią jasno . Napisz mi proszę, czy na Waszym terenie Wasze psy są używane do tego typu akcji , bo jeżeli tak to nie było tematu. Żebym został dobrze zrozumiany - posiadacie pracujące , sprawdzone w akcjach psy , gdyby posiadały państwowe uprawnienia dopuszczające je do tego typu działań wypełniłyby kolejną lukę na psiej ratowniczej mapie. Jak już pisałem wcześniej dla mnie liczy się uratowany człowiek , a nie to czy uratował go pies z takim , a nie innym papierem.
_________________
Bonkowa Banda ;D


Ostatnio zmieniony przez tomaszek dnia Sro Mar 28, 2012 17:32, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
KaRottka



Dołączył: 17 Wrz 2008
Posty: 1838
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Sro Mar 28, 2012 17:19    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Podpisuję się pod słowami tomaszka.
Miło było, Piotrze, przeczytać tak wyważony post i dowiedzieć się trochę więcej o przydatności aussie w ratownictwie. ciekawiło mnie to już od jakiegoś czasu
pozdrowienia
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Muszelka



Dołączył: 18 Sty 2011
Posty: 360
Skąd: Poznań

PostWysłany: Sro Mar 28, 2012 18:01    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Bardzo fajny post i ciekawy post Smile
_________________
Natalia i border collie Ori Smile
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Amulinka



Dołączył: 29 Lis 2006
Posty: 12738
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Sro Mar 28, 2012 19:10    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Dzięki za tak dużą dawkę niezwykle ciekawych informacji.

Mam tylko jedną prośbę: proszę nie wrzucać do jednego worka wszystkich forumowiczów Wink W końcu to były wypowiedzi pojedynczej osoby. Ja się na temat kompetencji poszczególnych organizacji, ich poziomu szkolenia i zdawanych egzaminów nie wypowiadam, bo nie mam o tym pojęcia. Podobnie jak przytłaczająca większość forumowiczów.
_________________
Ula, Lava & Suvi
Ami [*] Choco [*] Asti [*]
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email Odwiedź stronę autora
asher



Dołączył: 25 Gru 2008
Posty: 4204
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Sro Mar 28, 2012 21:14    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Piotr Kubica napisał:
Myślę, że Storatowcy na brak akcji nie narzekają. Proszę wziąć to pod uwagę, że ratownictwo to ich pasja a nie sposób na utrzymanie. Chcąc całkowicie nastawić się na ratownictwo należałoby zatrudnić się w PSP gdzie zarówno przewodnik jak i pies są na garnuszku państwowym. W przeciwnym wypadku ludzie działający w organizacjach takich jak Storat muszą najpierw zarobić na swoje utrzymanie, utrzymanie swoich psów i również na swoją pasję gdyż działalność ta niestety nie przynosi żadnych korzyści materialnych a wręcz trzeba do tego dokładać z własnej kieszeni.
Piotrze, nie wydaje mi się, żeby wszyscy przewodnicy psów bioracych udział w akcjach z ramienia PSP byli zatrudnieni w zawodowej straży. Być może, będąc w OSP, mają jakieś dofinansowanie do ekwipunku itd. ale raczej się z tej działalności nie utrzymują.

I zgadzam się z Tomaszkiem, brak państwowych certyfikatów nie jest ujmą dla STORAT-u, tylko szkoda, że ze względu na formalności umiejętności psów i przewodników z tego stowarzyszenia nie zawsze moga być wykorzystane. Przykładem była choćby akcja ratownicza po zawaleniu się hali targów w Katowicach Sad
Piotrze, czy wiesz może dlaczego STORAT zdecycował się działać poza "oficjalnymi" strukturami?
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
tomaszek



Dołączył: 10 Mar 2010
Posty: 785
Skąd: Oleśnica/Wrocław

PostWysłany: Czw Mar 29, 2012 06:40    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

odnosząc się do cytowanego przez Asher fragmentu ...
uwierz mi Piotrze, że w tej materii doskonale się rozumiemy , cały sprzęt do pracy i szkolenia od terenu po gruzy - szorki , kombinezon , kask , czołówki , liny , uprzęże itd. itd. zakupiłem co do grosza z własnych pieniędzy , jestem ratownikiem KPP - za kurs zapłaciłem z własnej kieszeni 800 zł. każde szkolenie organizowane przez kogoś z zewnątrz to następne kilkaset zł. przykłady mogę mnożyc na zawołanie , a pensji dyrektorskiej nie mam Laughing Laughing Laughing , pozdrowienia
_________________
Bonkowa Banda ;D
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
Muszelka



Dołączył: 18 Sty 2011
Posty: 360
Skąd: Poznań

PostWysłany: Czw Mar 29, 2012 08:11    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

A ja jeszcze się tak zastanawiam, co do tych "wad" u aussie względem pracy w ratownictwie... przecież border collie też mają takie futro, też są kudłate na łapach, też wplątują im się rzepy czy też ciężko im się przemieszczać gdzieś między chaszczami.... co do psychiki to nie wiem... no ale jednak jest trochę tych borderków w ratownictwie... tzn ja się nie znam, ale jak czasem trafię na jakiś materiał o psach ratowniczych w tv, to praktycznie zawsze jest tam borderek. Albo gdzieś w artykułach na necie jak czytam o jakichś grupach ratowczniczych, na zdjęciach są bordery. Tak się zastanawiam co spodowowało że borderki są bardziej popularne niż aussie w ratownictwie, choć zdawać by się mogło że mają dość podobną psychikę, budowę i futro (oczywiście oprócz odmiany krótkowłosej, ale jeszcze nie spotkałam w materiałach zdjęć bordera krókowłosego w ratownictwie, dlatego nie wiem, czy takie też są tam używane).
_________________
Natalia i border collie Ori Smile
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Reklama






Wysłany: Czw Mar 29, 2012 08:11    Temat postu:

Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum owczarki australijskie - aussies - australian shepherds Strona Główna -> Inne dyscypliny oraz ogólny kalendarz imprez Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9  Następny
Strona 6 z 9
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

owczarki australijskie - aussies - australian shepherds  

To forum działa w systemie phorum.pl
Masz pomysł na forum? Załóż forum za darmo!
Forum narusza regulamin? Powiadom nas o tym!
Powered by Active24, phpBB © phpBB Group